Co nowego? (lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień 2015, styczeń 2016)

No i przyszła pora na wpis z serii ,,Co nowego?" ;-) Zapraszam na kolejny tasiemiec, tym razem  półroczny (chyba pobiłam rekord :-P) - mam nadzieję, że choć jedna osoba wytrwa do końca :-P Tradycyjnie zacznę od lakierów.

To English readers: I apologise for the lack of English translation. In this post I write about products that have been gathered for half a year. I wanted to publish it as soon as possible and get it over with.
If you have any questions, feel free to write a comment or an email.
Na pierwszy ogień pójdą lakiery z I Love Nail Polish oraz jeden rodzynek Colors by Larowe :-D Lakiery pochodzą ze wspólnych zakupów z Kropką i Magdą Redhead Nails. Pomysł pierwszego zamówienia pojawił się gdy usłyszałam, że Kropka jedzie do Stanów do swojego narzeczonego... czyli jakoś tak na początku wakacji ;-) Gdy przyszło co do czego Magda zajęła się zamówieniem i organizacją całego przedsięwzięcia :-D Lakiery przyszły na amerykański adres (kwota zamówienia zapewniła nam  darmową przesyłkę) a Kropka wwiozła do Polski kolorowe buteleczki :-) I tak oto cuda ILNP trafiły w nasze łapska :-D Dolny rząd lakierów to kolejne zamówienie, tym razem z Nailland - tutaj również wielkie podziękowania dla Redhead Nails za logistyczne wsparcie :-) Lakiery ILNP i CbL są boskie! Jestem w nich totalnie zakochana :-) Zdobienia z ich wykorzystaniem znajdują się TUTAJ , TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
 
To że uwielbiam lakiery z Avonu wie już chyba każdy ;-) Gdy tylko widzę nowe odcienie w nadchodzącym katalogu od razu wiem, że muszę je zamówić :-P Na pierwszym zdjęciu znajduję się biały lakier z serii Gel Finish - polecam, świetne krycie bez smug. Tuż za nim jesienne nowości z serii Nailwear Pro+. W dolnym rzędzie znajduje się pięć lakierów z serii Molten Metals. ,,Graphite" jest moim ulubieńcem - w grafitowej metaliczo-brokatowej bazie można dostrzec miedziane drobiny... obłęd. Najlepszy lakier z tej serii, zaskakujący i niesztampowy. Ostatni lakier to dupe lakieru "Cherry Dazzler" z serii "Stardust" czyli "Ruby" (wydawał się mieć mniej różowych tonów względem swojego poprzednika) -  już znalazł właścicielkę (przy okazji pozdrawiam Kamilę Lyll :-) )
Po zwykłych lakierach przyszedł czas na lakiery hybrydowe :-) Moje pierwsze zdobienie z ich wykorzystaniem można zobaczyć TUTAJ a TUTAJ drugie (choć to właśnie ono pokazało się na blogu jako pierwsze w ramach Paznokciowego Projektu u Terii). Nie są to co prawda moje pierwsze lakiery od Semilaca (mam jeszcze 5 odcieni + top i bazę - zdobienie z czernią TUTAJ) ale dopiero po ich zakupie zdecydowałam na własnych paznokciach położyć hybrydę... głównie z racji na brak czasu :-P I tutaj pora na anegdotę. Rozmowa z Yasinisi: ja - ,,Kompletnie nie mam czasu, więc zdecydowałam się na hybrydę - noszę jedno zdobienie na dwa tygodnie", Yas - ,,Ja też nie mam czsu. Teraz robię tylko dwa zdobienia na tydzień" XD 


Lakiery lustrzany z Born Pretty Store przyszedł do mnie w zeszłym tygodniu. Przychodzi on do nas razem z bazą (wiem, na butelce jest "top coat"), bez której nie osiągniemy lustrzanego efektu. Jestem już po pierwszych testach... i mam mieszane uczucia. Efekt jaki daje jest niesamowity. Ale trwałość... nie wiem czy w ogóle jest sens wypuszczać taki produkt na rynek. Recenzja będzie niebawem ;-)
Ciekawym gadżetem okazał się utwardzany w świetle UV top coat z Seche Vite. Zaciekawiło mnie w nim natychmiastowe utrwalenie klasycznego lakieru oraz to, że rozpuszcza się pod wpływem zwykłego zmywacza do paznokci ;-)


To teraz przyszła pora na stemplowe gadżety :-D Przedstawiam Wam niesamowity, wyjątkowy, urzekający Clear Jelly Stamper! Przyjechał on do mnie aż z Kanady :-D Idea stempla jest dość prosta - ma być widać gdzie odbijamy dany wzór na paznokciu. O ile z całopaznokciowymi wzorami nie ma problemu (byleby było równo) tak przy małych wzorach ciężko jest wcelować właśnie w TO KONKRETNE miejsce ;-) Stempel ten ma otwartą oprawkę oraz przezroczystą gumę dzięki czemu widzimy gdzie celujemy danym wzorem... czyż to nie cudowne? :-D Razem ze stemplem kupiłam również płytkę, na której znajdują się wzory tła oraz konturu tego samego motywu. Zdobienie zrobione przy użyciu Clear Jelly Stamper i płytki CJS-02 oraz ich recenzję można znaleźć TUTAJ.

Kolejnym stemplowym nabytkiem jest ogroooomny stempel do robienia ,,wielopaznokciowych" naklejek. W poprzednim poście z serii ,,Co nowego?" (KLIK!) pokazywałam już jeden stempel tego typu, jednak zdecydowałam się na zakup kolejnego aby móc zrobić od razu dwie naklejki (na wszystkie paznokcie). Ponieważ twarda guma znajdująca się w kupionych przeze mnie oprawkach nie działała (pobierała wzór jednak za nic nie można go było z niej ,,zdjąć" - nawet lepką rolką do czyszczenia ubrań) zamówiłam dwie miękkie silikonowe gumy. Teraz moje gigantyczne stemple działają bez zarzutów - choć Jumbo Stamper od B. Loves Plates jest wygodniejszy w użyciu ;-) Wymiary gumy to 6cm x 4cm.



Bardzo przydatnym gadżetem okazały się kleszcze/chwytak do waty (angielska nazwa "cotton claws")  - jest idealny do czyszczenia płytek. Jeden z moich ulubionych nail art'owch gadżetów :-)


Pozostając przy stemplowych cudach nie mogę nie wspomnieć o macie firmy Uber Chic. Mata ta nie jest niezbędna, jednak daje ogrom możliwości w zabawie ze stemplami. Jej recenzję i zdobienie zrobione z jej użyciem znajdziecie TUTAJ.


Nad zestawem do reperacji paznokci za pomocą jedwabiu myślałam dość długo.... bardzo długo. W zasadzie odkąd tego typu zestawy stały się bardziej dostępne na rynku ;-) W końcu doszłam do wniosku, że warto jest mieć taki zestaw w pogotowiu. Pech chciał, że akurat pękł mi paznokieć na wysokości opuszka. Metoda na kropelkę i woreczek od herbaty wytrzymała trzy dni po czym ,,łączenie" puściło i znów trzeba było je ratować (o ścięciu paznokci nie było przecież mowy :-P). Tym razem sięgnęłam po profesjonalny zestaw naprawczy :-D Łatka wytrzymała do całkowitego odrośnięcia paznokcia. Jeśli zdarzają się Wam takie niespodziewane awarie serdecznie polecam taki zestaw :-) Składa się on z pasków jedwabiu, resiny (żywicy) i aktywatora. Mój jest firmy New Nails (kosztował 40zł), jednak nie jest on jedynym na rynku. Poszczególne produkty można też oczywiście kupić osobno ;-)

Ostatnimi czasy nie używam zbyt wielu ozdób jednak muszę przyznać, że efekt syrenki bardzo mnie kusił... szczególnie od czasu kupienia nowych lakierów z Semilaca :-P Na powyższym zdjęciu widzicie od lewej dwa ,,oryginalne" efekty syrenki (ten drugi jest nazywany efektem ,,szmaragdowym" ale jest po prostu zieloną syrenką :-P) firmy Indigo oraz czerwony i zielony firmy New Nails (5zł). Niestety na zdjęciach pyłek nie prezentuje się zbyt efektownie :-/ Miałam spore problemy z jego obfotografowaniem.


Szał na ,,shattered glass nails" dopadł i mnie... a przynajmniej mój koszyk na AlieExpress :-P Efekt mi się podoba jednak jeszcze nie zdążyłam użyć tych magicznych szklanych folii. Mam nadzieję, że niebawem opublikuję zdobienie z ich udziałem :-D


Współpraca z Donegal wzbogaciła moje zbiory o dwa lakiery, bardzo ładnie wyglądający pilnik i brokat, z którym jak zawsze nie ma co robić ;-) No ale zawsze mogły to być ozdoby w postaci zielonych króliczków Playboya :-P Zdobienia z wykorzystaniem lakierów znajdują się TUTAJ i TUTAJ.

Na przełomie października i listopada miałam zaszczyt dołączyć do Team'u B :-D Moja radość była przeogromna! A paczka, którą dostałam od Ani jest jeszcze ogromniejsza ;-) Wpis z zawartością paczki możecie zobaczyć TUTAJ. Zdobienie z metalicznymi lakierami do stempli z ostatniej kolekcji znajdziecie TUTAJ i TUTAJ a porównanie lakierów BLP z Konadem TUTAJ. Zdradzę też, że mam w planach porównanie Holo Top Coat'u w starej i nowej wersji ;-) Gdy emocje już trochę opadły (ale tylko trochę :-P) w grudniu dostałam kolejną paczuchę, tym razem z zimowymi nowościami BLP! Radość do kwadratu :-D Zdobienie ze śnieżynkami można zobaczyć TUTAJ.


Pozostając przy B. Loves Plates, zupełnie niezależnie od pokazywanych paczek powyżej w moje łapska wpadła liściasta płytka B.04 Leaves Of Happiness. Co tu dużo mówić, świetne wzory i cudowna jakość :-)
Skoro już jesteśmy przy blogowych biznesach chciałam również pokazać płytkę stworzoną przez Red Rouge. Płytka oczywiście działa bez zarzutu :-) Zdobienie z jej wykorzystaniem znajdziecie TUTAJ i TUTAJ.

                            
                            
                            
                            
                            
                            
                            

Płytek Uber Chic sądzę, że nie muszę nikomu przedstawiać - powyżej widzicie cztery zestawy oraz dwie płytki tematyczne. Jestem nimi totalnie zauroczona i jak na razie jest to jedna z tych firm, do których mam ogromną słabość :-) Dodatkowo firma bardzo dba o obsługę klienta. Płytka Far East różniła się kilkoma wzorami od tej ze zdjęcia na oficjalnej stronie sklepu. Po wymianie maili zaproponowano nam (Yasinisi również ją zamówiła) dosłanie drugiej takiej samej, wybór innej z oferty lub zwrot pieniędzy. Obydwie wybrałyśmy kolejną płytkę - w moim przypadku była to Sugar Skull.


Korzystając z Black Friday zdecydowałam się na zakupy w Pueen. Wzięłam moją upragnioną płytkę z serii Celebration Collection ,,Lace Blossom" oraz (trochę z doskoku) zestaw Lover.

                            
                                            

Kolejnym łupem z okazji Czarnego Piątku były płytki MyOnlineShop. Moje zamówienie składało się z trzech płytek. Niestety (albo i stety jak się później okazało :-P) osoba pakująca zamówienie zamiast płytki MJ28 spakowała mi MJ18 (i po co im były te rzymskie cyfry w nazwach? :-P). Całe szczęście z wyjaśnieniem pomyłki nie było najmniejszego problemu. Prawidłowa płytka dotarła do mnie w tydzień po pierwszym zamówieniu. Wielkie brawa dla obsługi klienta :-)

Gdy Bundle Monster wypuściło serię "Shangri La" wiedziałam, że nie jest ona niezbędną w moich zbiorach - choć nie powiem, podobała mi się. Jednak gdy pojawiły się zwierzęce płytki "Fuzzy and Ferocious" i drugi set blogerskich płytek, nie wytrzymałam. Stwierdziłam "Biorę!". Niestety nie do końca się dogadałyśmy z Yas co do zamówienia, więc jako pierwsze dotarły do mnie "zwierzęta z blogerami" :-P Zestaw "Shangri La" zamówiłam przy kolejnej promocji lub darmowej dostawie - już nie pamiętam :-P





Płytki Stampoholic były zamawiane prze Yasinisi w jakiejś zamkniętej grupie na Facebooku. Najpierw wyrażało się chęć ich kupna - po zebraniu zamówień płytki były produkowane i rozsyłane do zainteresowanych osób. Niestety nie pamiętam ceny (albo nie chcę pamiętać :-P). Myślę, że więcej informacji może udzielić sama Yas (BLOG).

W zasadzie zostały mi do pokazania już tylko płytkowe zakupy z AlieExpress. Jako pierwsze pokażę koronkowe płytki z serii BC. Na razie ukazało się 10 wzorów. Jakość poszczególnych wzorów jest bardzo zróżnicowana. Niemniej jednak jestem zadowolona z zakupu - płytki są bardzo szczegółowe i misterne. Czyli takie jakie lubię najbardziej ;-)
Płytki BornPrettyStore również kupiłam na AlieExpress - tak są to oryginały. Skąd wiem? To po prostu widać :-P Dodatkowo przyszły w kartonikach identycznych jak te z BPS.



Na sam koniec zostały płytki z serii Flowers. Składa się ona bodajże z 20 płytek, przy czym pierwsze 10 jest wariacją płytek Pueen "Encore Colection" - pozostałe wzory nie są mi znane z innych płytek. Niemniej jednak moją uwagę przykuły tylko te dwie ;-P

Mam cichą nadzieję, że choć jedna osoba wytrwała do końca tego wpisu... wiem, był długi. Sama jestem sobie winna - najpierw czekałam na część paczek, potem nie miałam czasu na pisanie (wpisy ze zdobieniami są dla mnie ważniejsze), nowości przybywało a czasu niestety nie. Zabranie się za ten wpis było naprawdę ciężkie... Ale jestem już rozliczona. a liczniki zaktualizowane ;-) Dziękuję za uwagę :-D


30 comments:

  1. O mamo! Dotrwałam do końca! Cud! ;-) Dużo tego! Ten cały ogrom płytek sprawia, że wariuję! Normalnie wariuję! ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Gratulacje! Nie wariuj bo będę miała Cię na sumieniu ;-)

      Delete
  2. Aż mi się oczy zaświeciły gdy zobaczyłam tyle cudownych rzeczy <3

    ReplyDelete
  3. Ile płytek ! Cudowności. Mnie najbardziej kuszą ostatnimi czasy płytki i mata z UC. Mają niepowtarzalne wzory.

    ReplyDelete
    Replies
    1. To prawda, płytki UC są niepowtarzalne... podobnie jak Messy Mansion - polecam na nie zerknąć ;-)

      Delete
  4. Pół roku - OMG!
    Jeny, jakie piękne, piękne ILNP <3 dopiero co napisałam na blogu wymarzoną wishlistę lakierową, a Ty tu atakujesz takimi cudami *.*
    Jeśli chodzi o trwałość lustrzanych lakierów, to to normalne, że jest kiepsko. Mam Lalya Metal Chrome i choć wygląda nieziemsko, to jednak zdecydowanie jest to bajer na jedną noc, bo potem się zdrapuje. Nie odpryskuje, ale tak da się zdrapać. Może też dlatego, że nakładam go na topcoat, ale inni mówili, ze np. mają też tak z OPI Puch&Shove. Sama noszę go chętnie na imprezy taneczne, gdy nie mam czasu na manicure a chcę coś szałowego, a rano idzie pod zmywacz. Ale sama jestem z Layly mega zadowolona.
    OMG a pisałaś już recenzję tego topu UV Seche? Przedłuża trwałość lakieru? Jeny, szałowa rzecz!
    Jeśli chodzi o maty to mi się marzy Miracle Mat z tymi wypukłymi okręgami do robienia np. watermarble *.*
    O, ciekawy ten zestaw naprawczy! Ostatnio jak mi się tak złamał nałożyłam Harda od Semilaca i trzymało pięknie, więc chyba w takie rzeczy się nie będę bawić. tym bardziej, że zazwyczaj wtedy po prostu ścinam wszystkie paznokcie, bo i tak mi się by nadłamały za długie w pracy.
    Te Bundle Monster kwadratowe ze zwierzętami strasznie mi się podobają! Szkoda, że są na mnie za duże ;(
    Yay, przeczytałam do końca - brawo ja :D :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Z systematycznością "Co nowego?" u mnie na bakier, wiem :-P
      Lutro z BPS po prostu się ściera... z całej płytki.
      Recenzji SV jeszcze nie było ale jak najbardziej planuję taką zrobić ;-)
      Teraz mat jest od zarąbania... nic tylko marudzić i przebierać :-D
      Taki zestaw jest dobry gdy nie mamy lampy UV i żelu lub hybrydy. Psikasz wszystko aktywatorem i łatka jest już gotowa. No ale nie przedłużysz tym zestawem paznokci.
      Brawo Ty! :-D

      Delete
  5. Ileee tego;) wszystko cudne, pierwsze lakiery mega i ta mata... moje marzenie;)

    ReplyDelete
  6. O rany! Super nowości, szczególnie płytki :)

    ReplyDelete
  7. Przeczytałam do końca i to z wypiekami na twarzy! Co za cudeńka, ILNP kuszą strasznie, płytki, mata i skąd masz Cotton Claw? I dlaczego ich nie ma na Alie (albo ja nie umiem znaleźć)?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też często tak reaguję na posty z nowościami ;-)
      Cotton Claw mam z Sallys Beauty - niestety wysyłka jest tylko na terenie USA i Kanady.

      Delete
  8. Jakie cuda *.* napisać takiego posta to trzeba mieć cierpliwość!! Czytałam calutkiego z wypiekami :D uwielbiam oglądać czyjeś cuda i wpisywać je w myślach na swoją wishlistę! Zaciekawiłaś mnie tymi cottonclaws, przydałoby się coś takiego! Mata mnie kusi ale ta sama co Cienia - miracle mat. Lakiery ILNP przecudne!!! O płytkach nie wspomnę bo jak o nich myślę to mam ochotę zagryźć zęby na blacie mojego biurka :D Jak kiedyś będę sławna i bogata to sobie kupię :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj trzeba - ledwie ją z siebie wykrzesałam :-P Cieszę się, że dotrwałaś do końca! Ja wręcz kocham posty z nowościami - czasem nie jest się w stanie nadążać z nowościami na rynku a tak zawsze można coś podpatrzeć... i zbankrutować :-P
      Życzę Ci tego bardzo mocno!

      Delete
  9. ILNP to cuda, niezaprzeczalnie :D ale do tego ile płytek nowych *.* MJ28 jest prześliczna! tych nowych BM też kilka zamówiłam, a dołączenia do Teamu B. jeszcze raz gratuluję i powiem w sekrecie że to moje marzenie na 2016 ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W ramach ILNP - kto może lepiej wiedzieć od Ciebie, nie? ;-)
      To trzymam kciuki za Twoje marzenie!

      Delete
  10. OOoooo woww.... Ja nawet nie wiem jak to wszystko skomentować ;D Tyle blaszek ;O Ja to w sumie nie mam tylu co Ty w tym poście ;D Stempel clear właśnie zamówiłam ;) No a co do tego topu z Seche Vite jeszcze o nim nie słyszałam, ale brzmi fantastycznie <3

    Ja staram się robić mniej więcej zdjęcia na bierząco i później jak je widzę to mi się przypomina ;D No ale z tym Twoim postem tasiemcem nie mam szans ;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też byłam zafascynowana SV - trafił do koszyka trochę przez przypadek... kupowałam kompletnie coś innego, kliknęłam w "inne przedmioty sprzedającego" i poczułam się zaintrygowana :-) Musiałam sprawdzić co i jak ;-)

      Takie tasiemce wcale nie są dobre - wolałabym pisać krócej i częściej. Jest jeszcze jedno rozwiązanie - kupować mniej. Wtedy nie będzie o czym pisać :-P

      Delete
  11. Przeczytałam do końca z ogromną radością :) uwielbiam posty chwalipięckie <3 ale piękne płytaski :) zazdroszczę ilości, nie liczyłam co prawda, ale sądzę, że w tym poście jest tyle samo lub więcej niż obecnie posiadam :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Cieszę się :-) Ja też je uwielbiam! Jedne z moich ulubionych wpisów na blogach :-D

      Delete
  12. Widzę że z UberChic poszalałaś tak jak ja :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mam wrażenie, że z nimi nie da się nie zaszaleć - są po prostu niepowtarzalne :-)

      Delete
  13. Wow! Same wspaniałości - chętnie przygarnęłabym wszystkie ILNP i płytki :)
    Na BM zerkam co jakiś czas, może w tym roku wpadną w moje łapki :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. ILNP i płytki to takie moje małe skarby ;-)
      BM ma całkiem sensowną cenę za wysyłkę... no i warto czekać na rabaty, kody i tym podobne :-)

      Delete
  14. Same cudowności:) Lakiery ILNP to moje duże marzenie, coraz teskniej spogląda na płytki Uber Chic:)

    ReplyDelete
  15. WOW nie dziwię Ci się, że nie mogłaś zabrać się za ten wpis ;)

    Można oczopląsu dostać. ILNP, płytki i mata UC są niesamowite!!!

    ReplyDelete

Wszystkie komentarze są dla mnie bardzo cenne, a w szczególności te konstruktywne i krytyczne.
Spam będzie kasowany. Oferty ,,obserwowania za obserwowanie" również nie są mile widziane.
Zapraszam do komentowania.

Inanna

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2016 NAIL IT! by Inanna , Blogger